Ostatnio natrafiłem na ciekawe badania. Może nie tyle ciekawe, bo nic nowego z nich się nie dowiedziałem, ale potwierdziły one to co wiem od dawna. Zrobiono badania na mężczyznach sześdziesięcioletnich i starszych sprawdzając wpływ testosteronu na skład ciała. Okazało się, że osoby mające wyższy poziom testosteronu traciły mniej masy ciała i mniej masy mięśniowej. Oznacza to, że tacy panowie dłużej pozostają sprawni i lepiej wyglądają.
W tym momencie powraca pytanie – dlaczego w Polsce nie stosuje się hormonalnej terapii zastępczej u mężczyzn po andropauzie? Badania z USA pokazują, że taka terapia może znacznie poprawić jakość życia starszych mężczyzn. Kiedyś znajomy lekarz powiedział mi:
„U kobiet menopauza jest widoczna i związana z konkretnymi zmianami – utrata możliwości rozrodczych. Mężczyzna „może” zawsze. W tym cały problem. Problemu nie widzą lekarze, ale i sami panowie nie bardzo chcą się przyznać do tego, że taka kuracja hormonalna by się im przydała. Dla wielu mężczyzn to ujma. Na szczęście podejście zarówno lekarzy, jak i pacjentów powoli – bardzo powoli – się zmienia.”
Może czas wyedukować nasze społeczeństwo – szczególnie panów. Skoro są takie możliwości, skoro kobiet z nich korzystają, to dlaczego nie mogą z nich skorzystać panowie.
Już kilka lat temu spotkałem się z badaniami na podobnej grupie wiekowej, której podawano hormon wzrostu i testosteron. Oczywiście były to ilości terapeutyczne podawane w formie sprayów doustnych. Odnotowano poprawę sprawności fizycznej, zdrowia, a nawet wzroku. Pacjenci mówili, że odmłodnieli o ponad dziesięć lat. Czyż nie jest to kolejny dowód na to, że warto stosować kuracje hormonalne?
Zatem drodzy panowie może warto schować dumę w kieszeń i przejść się do lekarza!?!