Sezon letni powoli się zaczyna. Co prawda temperatury nas jeszcze nie rozpieszczają, ale poszczególne dni pozwalają już założyć bardziej skąpe ciuchy. Niestety wtedy pojawia się problem. Nie jesteście w formie na takie ciuszki.
Zaraz usłyszę – wielokrotnie próbowałam i nic z tego nie wyszło. To dla mnie nic nowego. Ciągle słyszę, że szczególnie kobiety nie mają czasu na regularne posiłki i treningi. To wcale nie musi być takie trudne, jednak żeby tak było trzeba trochę więcej wiedzieć.
To oczywiste, że np. matka dwójki dzieci może mieć problem z czasem dla siebie. Jednak można sobie z tym poradzić, szczególnie teraz, gdy mamy dłuższe dni. Dla przykładu moja małżonka wstaje o 5.30 i idzie ćwiczyć do parku. Kiedyś biegała, a teraz stara się trenować bardziej kompleksowo. Wykonuje przysiady, wykroki, pompki itd. Wbrew pozorom można zrobić wiele bez specjalistycznego sprzętu. Tym co nie wiedzą jak to zrobić polecam pracę z trenerem personalnym. Znowu część osób powie, że ich nie stać na to. Również zdaję sobie z tego sprawę. Możecie jednak zrobić tylko kilka treningów z trenerem i dalej walczyć same. Sam mam klientki, które trenują ze mną co 2-3 miesiące. Układamy nowe plany, krygujemy technikę ćwiczeń, dietę itd. W domu posiadamy również rowerek stacjonarny i gdy pogoda nie pozwala żona trenuje na nim. Robi to rano przed pracą lub wieczorem gdy córka idzie spać. Na początek najważniejsze jest żeby się ruszać, być aktywnym, a nie jaka to aktywność. Możesz oczywiście iść na basen czy ze znajomymi zagrać w siatkówkę. Jednak to co podałem jest dużo łatwiejsze do realizacji, gdyż sama regulujesz godziny i dni treningowe.
Żeby mieć jakieś postępy w pracy nad swoją sylwetką musisz trenować 3-5 razy w tygodniu. Właśnie w tym momencie okazuje się, że to co napisałem powyżej ma sens. Gdy sama ustalasz czas i miejsce treningów, da się to zrobić. Już 30 minut ruchu przyniesie korzyści. Pomyśl o tym!
No dobrze, ale bez odpowiedniego żywienia niewiele się zmieni. To fakt i tu właśnie pojawia się kolejny problem zapracowanych mam. Wielokrotnie słyszę od ludzi (nie tylko kobiet), że w pracy nie mają czasu zjeść. To fakt. Nie każda praca pozwala zjeść nawet jeden posiłek, a o dwóch nawet nie wspomnę. W tym miejscu polecam zastosowanie czegoś takiego jak szejk proteinowy. Na rynku można znaleźć szejk proteinowy dedykowany specjalnie dla osób odchudzających się. Należy tylko zwrócić uwagę, aby nie zawierały cukrów prostych. Taki produkt uratuje cię przed podjadaniem „śmieci” w pracy, a przygotowuje się go szybko i wypija. W ten sposób funkcjonuje mój znajomy, który pracuje na recepcji w hotelu. Musisz tylko pamiętać, że to jedynie dodatek do normalnego jedzenia. Oznacza to, że przed wyjściem z domu powinnaś zjeść normalne śniadanie. Również po powrocie do domu lub w pracy zjedz obiad. Jeżeli nie możesz zjeść czegoś w miarę zdrowego – musisz zjeść to co jest dostępne – wtedy na ratunek przychodzi błonnik. Błonnik naturalnie występuje w produktach pełnoziarnistych i warzywach. Jednak można go kupić i wypijać, gdy twój posiłek pozostawia wiele do życzenia. Mówi się, że błonnik wymiata wszystkie śmieci z naszego organizmu. Dzięki niemu mniej złych kalorii przyswoisz.
Pozostała jeszcze kolacja, która powinna być bardzo lekka. Poza tym najlepiej żeby nie zawierała węglowodanów – np. ryba z warzywami. Przy okazji wspomnę o pewnym micie – nie wolno jeść po godzinie osiemnastej. To totalna bzdura! Bez względu czy idziesz spać o 22 czy o 2 w nocy – masz nie jeść po osiemnastej? Ostatni posiłek powinnaś spożyć 2-3 godziny przed pójściem spać.
Jeszcze jedna bardzo ważna rzecz – jedź rzeczy jak najmniej przetworzone. Staraj się spożywać produkty pełnoziarniste, mięsa zamiast wędlin i dużo warzyw. Może za jakiś czas napiszę trochę obszerniej o tym.
To co zaprezentowałem, to bardzo ogólne wskazówki, jak w prosty sposób wrócić do formy i zejść o kilka rozmiarów w dół. Oczywiście mógłbym pisać o tym dużo dłużej i dokładniej. Mi jednak zależało na tym, aby pokazać prostą drogę. Bez ciężkich diet (co nie oznacza, że wolno ci jeść produkty kiepskiej jakości) i bez biegania na aerobiki, gdyż wiele pań nie może sobie na to pozwolić. Pamiętaj – ćwiczenia męczą tylko chwilowo, ale dają dużo energii życiowej. Dobre odżywianie również. Spróbuj – zakup szejk proteinowy i błonnik! Zobacz o ile łatwiej utrzymać ci dietę. Nie jest to sposób na życie, ale na pewno ułatwiają powrót do formy.