Blog

Ekspert SHAPE radzi!!!

Wczoraj wpadł mi w ręce lipcowy numer magazynu SHAPE. Dość poważany magazyn ze świetnymi poradami dla kobiet. Zazwyczaj kartkuję takie magazyny i ewentualnie zatrzymuję się tylko na wybranych fragmentach. W owym numerze zaciekawiła mnie wypowiedź na temat posiłku potreningowego. Pani szefowa działu fitness, trener personalna i instruktorka fitness w jednej osobie napisała, że najlepszym posiłkiem potreningowym jest… musli na mleku 0%!!!!!!!!!!!! Czytałem to trzy razy, gdyż myślałem, że coś nie tak zrozumiałem. Z wypowiedzi wynikało w prost, że trenująca nie potrzebuje żadnych suplementów, jak również bezsensowne jest spożywanie po treningu napojów sportowych. Musli z mlekiem załatwia całą sprawę. Teraz najlepsze – argumentacja. Płatki dostarczą niezbędnego białka (!!!) i węglowodanów do naprawy uszkodzonych mięśni, a błonnik spowoduje zmniejszenie apetytu. Niestety Pani fachowiec pomieszała wszystko co się da i postawiła na głowie. Po pierwsze białko z płatków jest niepełnowartościowe, zatem wręcz nie skuteczne w regeneracji mięśni. Poza tym jest go bardzo mało. Po drugie nie ważne jakie mleko (nawet 0%) zawiera laktozę, czyli upraszczając bardzo zły cukier. Laktoza jest nietrawiona przez większość dorosłych ludzi, a u kobiet bardzo skutecznie wywołuje celulit. Po trzecie akurat po treningu nie powinno się spożywać błonnika, gdyż musimy dostarczyć odpowiednio dużą ilość składników odżywczych, aby organizm mógł się regenerować. Błonnik zahamuje apetyt, jak również upośledzi przyswajanie tych składników (organizm nie zdoła ich wychwycić). Zasady posiłku potreningowego są zgoła różne od pozostałych posiłków. Właśnie dlatego napoje sportowe są tak dobrym wyjściem po treningu.

 

Obserwuję kobiety na siłowni i widzę jakie robią głupoty. Teraz wiem dlaczego. Skoro Pani ekspert tak każe to tak należy postępować. Tylko czy ta Pani ekspert w ogóle wie o czym mówi. Wspomniany tekst pokazałem trzem trenerom personalnym, byłym zawodniczkom fitness klasy światowej i jednemu kulturyście, wszyscy złapali się za głowy. Skąd gazeta taka jak SHAPE bierze takich ludzi. Oni robią krzywdę gazecie i jej czytelnikom. Zastanówcie się dobrze, gdy następnym razem przyjdzie wam do głowy sięgnąć po porady z popularnych pism kobiecych.

18 komentarzy

  1. SHAPE

    Szanowny Panie,

    w odpowiedzi na Pana wpis na blogu i e-mail do redakcji pragnę wyprostować kilka kwestii.
    Na początku chciałabym zaznaczyć, że nie zajmujemy się dietą kulturystek i body-builderek, tylko młodych dziewczyn pragnących za pomocą treningów zmniejszyć poziom tkanki tłuszczowej, wspomagając działanie kuracji dietetycznej. Zasady posiłku potreningowego są zgoła inne dla obu tych grup.
    Pisze Pan, że twierdzimy, że „najlepszym posiłkiem potreningowym jest musli na mleku 0%”. Piszemy jednak co innego – że jest to dobry posiłek potreningowy – o czym świadczą wyniki badań naukowych, m.in. zaprezentowane na zjeździe American College of Sports Medicine czy opublikowane w Journal of the International Society of Sports Nutrition.

    – sugeruje Pan, że wg nas trenująca nie potrzebuje żadnych suplementów – zgadza się, bo w przypadku stosowania prawidłowej, bogatej odżywczo diety łykanie suplementów jest zbyteczne.

    – wg nas bezsensowne jest spożywanie po treningu napojów sportowych – tak, bo napój sportowy, czyli izotoniczny czy hipotoniczny, ma za zadanie uzupełniać poziom elektrolitów i wody po intensywnym treningu. Godzinne czy półtoragodzinne ćwiczenia na siłowni wykonywane przez normalne kobiety w ramach kuracji ochudzającej nie powodują aż takiej utraty tych składników, by nie można było uzupełnić ich poziomu za pomocą innych napojów i żywności. Napoje sportowe, jak nazwa wskazuje, są przeznaczone dla intensywnie trenujących sportowców, a dla odchudzającej się (lub po prostu dbającej o ciało i kondycję) kobiety są jednak niepotrzebnym źródłem cukru – w dużej części w postaci niebezpiecznej metabolicznie fruktozy.

    – Musli z mlekiem zapewnia pełnowartościowe białko, ponieważ przy takim połączeniu zachodzi efekt uzupełniania się aminokwasów egzogennych. W SHAPE polecamy wysokobiałkowe, bezcukrowe płatki naturalne – w porcji takiego musli z mlekiem zawarte jest ok. 10 g białka.

    – Pisze Pan, że laktoza to „bardzo zły cukier” – owszem, ale dla osób z nietolerancją laktozy lub niedoborem laktazy; dla reszty społeczeństwa laktoza jest nieszkodliwa, a spożywanie nabiału wręcz wskazane; nazywanie mleka „białą śmiercią” jest szkodliwe społecznie. Pisze Pan, że
    „laktoza jest nietrawiona przez większość dorosłych ludzi” – według dostępnych danych niedobór laktazy dotyka zaledwie 17-37% społeczeństwa polskiego – w żadnym razie nie jest to jego „większość”.

    – Na Pana blogu czytamy też, że laktoza „u kobiet bardzo skutecznie wywołuje celulit”. Jeśli mleko wywołuje cellulit, to z powodu pozostałości hormonów używanych przy hodowli krów. Odkrycia tego dokonano jednak w Stanach Zjednoczonych, gdzie skażenie mięsa i mleka środkami farmaceutycznymi jest prawdziwą plagą. Mleko dostępne w Polsce niekoniecznie jest od nich wolne, ale jego jakość jest znacznie wyższa niż w USA również pod tym względem.

    – twierdzi Pan, że „po treningu nie powinno się spożywać błonnika, gdyż musimy dostarczyć odpowiednio dużą ilość składników odżywczych. Błonnik zahamuje apetyt, jak również upośledzi przyswajanie tych składników (organizm nie zdoła ich wychwycić).” Po pierwsze, zahamowanie apetytu to przy diecie odchudzającej efekt pożądany, a kobieta nie musi jeść tak dużych posiłków jak „ciężarowiec”. Po drugie, upośledzenie wchłaniania (tylko niektórych) składników odżywczych nie jest całkowite, bo wynosi najwyżej kilkanaście procent i jest mniejsze, gdy płatki są poddawane podgrzewaniu – a taka jest większość płatków dostępnych na rynku, plus dochodzi do tego zalecana obróbka termiczna w domu. Organizm zdoła więc wychwycić składniki odżywcze z diety, a nawet zwiększyć ich wchłanianie w przypadku nadmiernej ich utraty, bo tak działa regulacja metaboliczna. Warto przy tym pamiętać, że obecność błonnika (konieczna w zdrowej diecie w ilości co najmniej 25 g dziennie) nie jest jedynym czynnikiem ograniczającym wchłanianie składników odżywczych.

    Z pozdrowieniami,
    Anna Żuk i Wioleta Zawadka,
    redakcja SHAPE

  2. Sławomir Gdak

    Jazda po bandzie 🙂

  3. Philly

    Jarek, za chwile bedzie co raz bardziej medialna postacia. 🙂 Moze jeszcze o Tobie cos napisza w SHAPE 🙂

  4. Philly

    Aha i jeszcze jedno. Z tym mlekiem tutaj nie jest tak zle. Zaloze sie, ze te panie nigdy nie byly w USA. przekaz im, ze tutejsze mleko nie jest takie jakie ona sobie, gdzies przeczytaly. Jak chca to sprawdzic to niech przyjada na pare miesiecy tutaj to sie przekonaja. A to co gdzies tam pisza niekonieczne musi byc prawdziwe.

  5. Arkadiusz Michalik

    ” dietą kulturystek i body-builderek, tylko młodych dziewczyn pragnących za pomocą treningów zmniejszyć poziom tkanki tłuszczowej, wspomagając działanie kuracji dietetycznej. Zasady posiłku potreningowego są zgoła inne dla obu tych grup.”

    jaka jest różnica miedzy kulturystką a bodybuilderką ? 🙂
    poza tym jesli kulturystka jest w okresie startowym to posiłek potreningowy nie różni się niczym od posiłku dziewczyn chcacych spalić zbęd ny tłuszcz.

    „Pisze Pan, że twierdzimy, że „najlepszym posiłkiem potreningowym jest musli na mleku 0%”. Piszemy jednak co innego – że jest to dobry posiłek potreningowy – o czym świadczą wyniki badań naukowych, m.in. zaprezentowane na zjeździe American College of Sports Medicine czy opublikowane w Journal of the International Society of Sports Nutrition.”

    jeśli to jest zdaniem Pań Ekspertek dobry posiłek potreningowy dla Dziewczyn chcących zmiejszyc ilość tkanki tłuszczowej to winszuje wiedzy 🙂

    ” sugeruje Pan, że wg nas trenująca nie potrzebuje żadnych suplementów – zgadza się, bo w przypadku stosowania prawidłowej, bogatej odżywczo diety łykanie suplementów jest zbyteczne.”

    Kolega sugerował że ćwiczące dziewczeta potrzebują suplementów i miał racje, bo z pożywienia niestety nie da sie dostarczyć wszelkich składników potrzebnych organizmowi osoby ćwiczącej, gdyż potrzebuje ich znacznie wiecej niż osobą stroniąca od spotu czy wysiłku.

    to jest perełka
    „wg nas bezsensowne jest spożywanie po treningu napojów sportowych – tak, bo napój sportowy, czyli izotoniczny czy hipotoniczny, ma za zadanie uzupełniać poziom elektrolitów i wody po intensywnym treningu. Godzinne czy półtoragodzinne ćwiczenia na siłowni wykonywane przez normalne kobiety w ramach kuracji ochudzającej nie powodują aż takiej utraty tych składników, by nie można było uzupełnić ich poziomu za pomocą innych napojów i żywności. Napoje sportowe, jak nazwa wskazuje, są przeznaczone dla intensywnie trenujących sportowców, a dla odchudzającej się (lub po prostu dbającej o ciało i kondycję) kobiety są jednak niepotrzebnym źródłem cukru – w dużej części w postaci niebezpiecznej metabolicznie fruktozy.”

    czy mi się wydaje , czy Panie sugerują, że aby pozbyć sie tłuszczu można lekko tylko poruszać cięzarkiem lub szurnąć nóżką na stepie ? :D:D:D masakra 🙂 odchudzanie, czyli dochodzenie do formy, ale rzeczą znacznie trudniejszą i wymagającą większego poświecenia i wysiłku niż podczas np. budowania masy mieśniowej – to tak w ramach doszkolenia 🙂

    „Musli z mlekiem zapewnia pełnowartościowe białko, ponieważ przy takim połączeniu zachodzi efekt uzupełniania się aminokwasów egzogennych. W SHAPE polecamy wysokobiałkowe, bezcukrowe płatki naturalne – w porcji takiego musli z mlekiem zawarte jest ok. 10 g białka. ”

    gratuluje 🙂 w innych siłowniach się tego nie poleca 🙂 i kobiety mają super efekty 🙂

    „- Na Pana blogu czytamy też, że laktoza „u kobiet bardzo skutecznie wywołuje celulit”. Jeśli mleko wywołuje cellulit, to z powodu pozostałości hormonów używanych przy hodowli krów. Odkrycia tego dokonano jednak w Stanach Zjednoczonych, gdzie skażenie mięsa i mleka środkami farmaceutycznymi jest prawdziwą plagą. Mleko dostępne w Polsce niekoniecznie jest od nich wolne, ale jego jakość jest znacznie wyższa niż w USA również pod tym względem.”

    Popieram zdanie kolegi co do laktozy 🙂 zdania Pań nie komentuje bo nie ma sensu 🙂

    I najlepsze na koniec 😀
    „twierdzi Pan, że „po treningu nie powinno się spożywać błonnika, gdyż musimy dostarczyć odpowiednio dużą ilość składników odżywczych. Błonnik zahamuje apetyt, jak również upośledzi przyswajanie tych składników (organizm nie zdoła ich wychwycić).” Po pierwsze, zahamowanie apetytu to przy diecie odchudzającej efekt pożądany, a kobieta nie musi jeść tak dużych posiłków jak „ciężarowiec”. Po drugie, upośledzenie wchłaniania (tylko niektórych) składników odżywczych nie jest całkowite, bo wynosi najwyżej kilkanaście procent i jest mniejsze, gdy płatki są poddawane podgrzewaniu – a taka jest większość płatków dostępnych na rynku, plus dochodzi do tego zalecana obróbka termiczna w domu. Organizm zdoła więc wychwycić składniki odżywcze z diety, a nawet zwiększyć ich wchłanianie w przypadku nadmiernej ich utraty, bo tak działa regulacja metaboliczna. Warto przy tym pamiętać, że obecność błonnika (konieczna w zdrowej diecie w ilości co najmniej 25 g dziennie) nie jest jedynym czynnikiem ograniczającym wchłanianie składników odżywczych.”

    a która kobieta je normalnie posiłki jak cięzarowiec ? bo to Panie sugeruja pisząc o efekcie zahamowania apetytu przez błonnik zawarty w waszej „cudownej mieszance” płatków z mlekiem 🙂
    po drugie można dużo wcinać i tracić zbędne kilogramy, wcale nie trzeba hamowac apetytu. Trzeba za wiedzieć co jeść i kiedy, a płatki owsiane po treningu nie są wcale dobrym pomysłem, szczególnie podczas diet odchudzających

    to tyle 🙂

    pozdrawiam 😉

  6. Jarek Gumkowski

    Jarku nie kłóć się z kobietami!!! One i tak mimo, że nie wiedzą, to myślą, że wiedzą itd. etc. :))))) -> po prostu mają swoją rację!!!!

    A ja od dziś będę wcinał płatki (owsiankę) no i oczywiście mleko 0% -> na cholerę tyle wydawać na suplementy 😀

    P.S. jak będziesz rozmawiał z Paniami to zapytaj się o płatki „chocapic” czy też na 0% mleku prowadzą do świetnej sylwetki bo bardzo je lubie 😀

  7. Michal Gdak

    Nie znam się w żaden sposób na dietetyce ale zastanawiają mnie 2 rzeczy:
    – jakie badanie dostarcza tak nieprecyzyjne dane jak: „niedobór laktazy dotyka zaledwie 17-37% społeczeństwa polskiego”. Wynik każdego badania naukowego podlega obróbce statystycznej w której nie ma miejsca na tak dużą niepewność. Co jest źródłem tych danych?
    – „upośledzenie wchłaniania (tylko niektórych) składników odżywczych … wynosi najwyżej kilkanaście procent”. Jeżeli zestawić to z powyższym problemem przyswajania laktazy może okazać się iż mówimy o próbce większej niż 50% społeczeństwa czyli większości jednak.

  8. jaroslawgdak

    Witam drogie Panie.

    Wasza odpowiedź rozbawiła mnie i grono trenerów personalnych, z którymi współpracuję. Już w drugim zdaniu wykazały się Panie niesamowitą znajomością tematu. Czym według Pań różni się kulturystka od body-builderki? Moim skromnym zdaniem bodybuilding, to właśnie kulturystyka, ale co ja tam mogę wiedzieć.

    Rozbierzmy zatem argumentację Pań na czynniki pierwsze:
    „że jest to dobry posiłek potreningowy – o czym świadczą wyniki badań naukowych, m.in. zaprezentowane na zjeździe American College of Sports Medicine czy opublikowane w Journal of the International Society of Sports Nutrition.” – twierdzą Panie, że osoby odchudzające się to nie sportowcy. Zatem czemu podpierają się Panie literaturą sportową. Znowu gubią się Panie w tym co piszą. Proszę mi pokazać sportowców pijących mleko po treningu?
    „sugeruje Pan, że wg nas trenująca nie potrzebuje żadnych suplementów – zgadza się, bo w przypadku stosowania prawidłowej, bogatej odżywczo diety łykanie suplementów jest zbyteczne.” – jest to dość ciekawe podejście. Osoby odchudzające się pracują na ujemnym bilansie energetycznym. Poza tym wysiłek fizyczny powoduje zwiększenie zapotrzebowania na wiele składników diety np. witaminy i minerały. Gdy połączymy obydwa te fakty okazuje się, że nie jest tak różowo jak Panie twierdzą. Zatem dodanie kompleksu witaminowo-mineralnego jest jak najbardziej wskazane. Do tego spokojnie można uzupełnić dietę o kwasy omega-3, aby wzmocnić organizm i wspomóc odchudzanie. Ostatni aspekt to niedobór białka w diecie polskiego społeczeństwa. Dodanie odżywki białkowej pomoże łatwo uzupełnić dietę i dodatkowo wzmocnić system odpornościowy. Informuję Panie, że dietetycy bardzo często dają swoim podopiecznym odżywki białkowe w ramach diet odchudzających. Poza tym od kilku lat białka serwatkowe są dodawane nawet do produktów dla dzieci. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego.

    „wg nas bezsensowne jest spożywanie po treningu napojów sportowych – tak, bo napój sportowy, czyli izotoniczny czy hipotoniczny, ma za zadanie uzupełniać poziom elektrolitów i wody po intensywnym treningu. Godzinne czy półtoragodzinne ćwiczenia na siłowni wykonywane przez normalne kobiety w ramach kuracji ochudzającej nie powodują aż takiej utraty tych składników, by nie można było uzupełnić ich poziomu za pomocą innych napojów i żywności. Napoje sportowe, jak nazwa wskazuje, są przeznaczone dla intensywnie trenujących sportowców, a dla odchudzającej się (lub po prostu dbającej o ciało i kondycję) kobiety są jednak niepotrzebnym źródłem cukru – w dużej części w postaci niebezpiecznej metabolicznie fruktozy.” – zmieniacie Panie wypowiedź. Kto powiedział, że napoje dla sportowców to tylko izotoniki czy hipotoniki? Poza tym nie wiem jak Pani trener personalna trenuje ze swoimi podopiecznymi. Ja znam wielu trenerów i ich klienci wychodzą z treningów bardzo zmęczeni i bardzo spoceni. Nie uważam, żeby wypicie niedużej ilości napoju izotonicznego zniszczyło ich pracę, a na pewno pomoże uzupełnić straty płynów. Kolejna nieścisłość w Pań wypowiedzi. Zarzucacie, że owe napoje zawierają cytuję:”… w dużej części w postaci niebezpiecznej metabolicznie fruktozy.”. Przepraszam a co znajduje się w musli? Nie owoce? A skoro owoce to i fruktoza. I gdzie tu logika?

    „Musli z mlekiem zapewnia pełnowartościowe białko, ponieważ przy takim połączeniu zachodzi efekt uzupełniania się aminokwasów egzogennych. W SHAPE polecamy wysokobiałkowe, bezcukrowe płatki naturalne – w porcji takiego musli z mlekiem zawarte jest ok. 10 g białka.” – znowu zmieniacie Panie wypowiedź. W tekście nie ma mowy o rodzaju musli. Poza tym proszę mi pokazać musli bez cukrów prostych. Standardowo musli zawiera minimum 30% cukrów prostych np. fruktozy. Zgadza się zachodzi uzupełnianie aminokwasów poprzez łączenie produktów roślinnych ze zwierzęcymi. Jednak ile wtedy powstaje pełnowartościowego białka. Tego Panie nie są w stanie policzyć. Skąd te 10 g. W tym wypadku 2 + 2 nie równa się 4. Następują pewne straty aminokwasów. Posiłek potreningowy jest najważniejszym posiłkiem dnia. Powinien zawierać pełnowartościowe białko potrzebne do regeneracji mięśni. Kolejna sprawa to ilość tego białka. Największa porcja białka powinna być spożyta rano i po treningu. Licząc nawet tylko 1 g na kilogram masy ciała, przy powiedzmy 70 kilogramowej kobiecie daje nam 70 g. Co to jest 10 g białka wątpliwej jakości dla takiej osoby po treningu?

    „Pisze Pan, że laktoza to „bardzo zły cukier” – owszem, ale dla osób z nietolerancją laktozy lub niedoborem laktazy; dla reszty społeczeństwa laktoza jest nieszkodliwa, a spożywanie nabiału wręcz wskazane; nazywanie mleka „białą śmiercią” jest szkodliwe społecznie.” – szkodliwe społecznie to jest wmawianie ludziom, że mleko jest zdrowe. Nietolerancja laktozy to jedno, a to że jest to cukier bardzo szybko się odkładający to zupełnie coś innego. Pasteryzacja zmienia laktozę w beta-laktozę i tu się pojawia problem. Poza tym dwa dni temu Sanepid właśnie przeprowadził szkolenie na temat szkodliwości spożywania mleka. I jeszcze jedna ciekawostka dla Pań. W Wielkiej Brytanii przeprowadzono badania na kilku tysiącach osób (jeżeli dobrze pamiętam to 3 tys.), które dowiodły, że regularne spożywanie mleka prowadzi do odwapnienia kości. Gdy w Polsce pojawiła się kampania „Pij mleko będziesz wielki” grupa polskich profesorów chciała zaskarżyć wszystkich sportowców, którzy brali w niej udział, uznając ją za szkodliwą społecznie.

    „Pisze Pan, że „laktoza jest nietrawiona przez większość dorosłych ludzi” – według dostępnych danych niedobór laktazy dotyka zaledwie 17-37% społeczeństwa polskiego – w żadnym razie nie jest to jego „większość”. – w tym temacie nie będę polemizował, gdyż badań jest wiele i dane są różne. Często wynika to z przedziału wieku grupy badawczej.

    „Na Pana blogu czytamy też, że laktoza „u kobiet bardzo skutecznie wywołuje celulit”. Jeśli mleko wywołuje cellulit, to z powodu pozostałości hormonów używanych przy hodowli krów. Odkrycia tego dokonano jednak w Stanach Zjednoczonych, gdzie skażenie mięsa i mleka środkami farmaceutycznymi jest prawdziwą plagą. Mleko dostępne w Polsce niekoniecznie jest od nich wolne, ale jego jakość jest znacznie wyższa niż w USA również pod tym względem.” – na temat mleka w USA już się wypowiedział kolega ze stanów, który notabene jest trenerem i wie co mówi. Poza tym nie chodzi o hormony tylko to jak przyswajalna jest laktoza. Może warto sięgnąć do wiarygodnych badań, a nie tych sponsorowanych przez lobby mleczarskie. Proszę kiedyś podopiecznej wyeliminować całkowicie nabiał z diety na minimum dwa tygodnie. Zobaczycie Panie jak szybko zmieni się u niej okolica brzucha.

    „twierdzi Pan, że „po treningu nie powinno się spożywać błonnika, gdyż musimy dostarczyć odpowiednio dużą ilość składników odżywczych. Błonnik zahamuje apetyt, jak również upośledzi przyswajanie tych składników (organizm nie zdoła ich wychwycić).” Po pierwsze, zahamowanie apetytu to przy diecie odchudzającej efekt pożądany, a kobieta nie musi jeść tak dużych posiłków jak „ciężarowiec”. Po drugie, upośledzenie wchłaniania (tylko niektórych) składników odżywczych nie jest całkowite, bo wynosi najwyżej kilkanaście procent i jest mniejsze, gdy płatki są poddawane podgrzewaniu – a taka jest większość płatków dostępnych na rynku, plus dochodzi do tego zalecana obróbka termiczna w domu. Organizm zdoła więc wychwycić składniki odżywcze z diety, a nawet zwiększyć ich wchłanianie w przypadku nadmiernej ich utraty, bo tak działa regulacja metaboliczna. Warto przy tym pamiętać, że obecność błonnika (konieczna w zdrowej diecie w ilości co najmniej 25 g dziennie) nie jest jedynym czynnikiem ograniczającym wchłanianie składników odżywczych.” – niech Panie się zastanowią co napisały. Nie dość, że macie tylko 10 g białka w posiłku – podobno, to jeszcze tracicie z tego kilkanaście procent. Co Wam zostaje? Nawet odchudzająca się kobieta musi spożyć pełnowartościowy posiłek, aby się regenerować. Z jednej strony twierdzicie, że posiłek nie powinien być taki jak u sportowca, z drugiej jednak strony mówicie o uszkodzeniach mięśni po treningu. To jak to jest? Uszkodzenia mięśni powstają po „ciężkim/intensywnym” treningu. Oczywiście adekwatnym do możliwości trenującej osoby. Jednak wcale nie uważam, żeby panie walczące o wymarzoną sylwetkę trenowały lekko. Trenują tak ciężko jak pozwala im na to ich organizm, czyli tak samo jak sportowiec.

    Z poważaniem

  9. Anna

    A ja bym się z miłą chęcią dowiedziała od Szanownych Pań jeśli istnieje taka możliwość, skąd nabywały czy też nabywają Panie swoją jakże ”fachową” wiedzę. Informacja ta byłaby niezmiernie wartościowa w celu przestrogi dla innych, aby nie zostali oni tak skrzywdzeni jak Panie i co gorsza duża grupa ludzi, którym Panie takie brednie przekazujecie.

    Trener Personalny (nie tylko od ”kulturystek i body-builderek” )

  10. jaroslawgdak

    Witam was moi drodzy. Pani redaktor kolejny raz odpowiedziała. Niestety tym razem nie miała odwagi na publikację swojej wypowiedzi na blogu tylko przysłała maila. Po jego przeczytaniu nie mogłem odpuścić przyjemności opublikowania go :)… Po raz kolejny nie dostałem odpowiedzi na moje pytania. Pani redaktor napisała co chciała i tyle. Jedynym jej argumentem jest wykształcenie kierunkowe. Jak widać dyplom uczelni nie daje wiedzy praktycznej i doświadczenia 🙂

    „Witam,

    W kwestii żywienia panuje znaczna rozbieżność poglądów, jak również tzw. wolna amerykanka w ich prezentowaniu. Jeżeli każda osoba, nawet nie posiadająca gruntownej edukacji żywieniowej i biochemicznej, może interpretować wyniki badań tak, jak mu pasuje, i stosować pokrętną logikę do uzasadniania swoich opinii, to dalsza polemika jest stratą czasu. W dalszym ciągu upieram się nad wyższością dobrej diety nad łykaniem syntetycznych odżywek czy przewagą naturalnej fruktozy wkorporowanej w strukturę komórek owoców nad przemysłowym syropem glukozowo-frukozowym. W dalszym ciągu tłumaczę zgodnie z logiką, że jeżeli posiłek typu musli jest dobry nawet dla sportowca, to jest dobry także dla umiarkowanie trenującej kobiety. Dalej też twierdzę, że kobieta nie musi napychać się białkami jaja, piersiami kurczaka i odżywkami białkowymi, zamiast jeść 5 razy dziennie posiłki, z których każdy zapewnia porcję białka. Nie przemawiają do mnie argumenty, że „koledzy byli rozbawieni” – jeśli podpiera się Pan ich opiniami, proszę o ich wypowiedzi z imieniem i nazwiskiem.
    Aby umożliwić Panu szersze poznanie poglądów żywieniowych, prezentowanych na łamach SHAPE’a z myślą o młodych kobietach, zapraszam do lektury większej ilości wydań naszego miesięcznika – również tych najbardziej aktualnych.

    Z poważaniem
    Anna Żuk/SHAPE”

  11. Rafał Roman

    Najbardziej drażni to iż Pani twierdzi, że wie jak wygląda skuteczny system odżywiania a nie ma zielonego pojęcia. Są pewne zasady treningowo-żywieniowe, które są i już. Tu nie ma miejsca dyskusje i tylko dureń powie, że błonnik po treningu to dobra rzecz. Podsumowując redakcja SHAP’e jest ślepa i nie ma zielonego pojęcia o czy pisze w swojej popularnej gazecie. Robi krzywdę kobietom!

  12. PIOTR JENDRYCH

    Świetna lektura!

    Artykuł z quazifachowymi poradami był niezły, ale już odpowiedź dwóch (aż dwóch) Pań z redakcji Shape na Jarka zarzuty powaliła mnie na kolana. Ukląkłem!

    Drogie Panie, „ekspertki” Shape, fachowości, po tym co przeczytałem, już od Was nie wymagam… odrobina pokory, zamiast pogrążania się w niewiedzy, przydałaby się i owszem!

    podpisano:

    Niemłody już „kulturysta, body-builder (…) pragnący za pomocą treningów zmniejszyć poziom tkanki tłuszczowej (…) stosujący kuracje dietetyczne”.

  13. jaroslawgdak

    Witam

    Jak widać dyplom nie jest wyznacznikiem wiedzy, umiejętności i doświadczenia. Ja postawiłem konkretne pytania. Niestety Pani zachowuje się jak sfrustrowana nastolatka, która z braku argumentów kończy rozmowę trzaskając drzwiami. Ja nie interpretuję żadnych badań. Podaję tylko fakty podane w tych badaniach. To nie ja dopowiadam fakty, tylko po to żeby uzasadnić swoją bzdurną wypowiedź. Skoro jest Pani takim ekspertem od biochemii, to proszę mi wyjaśnić różnicę strukturalną pomiędzy tymi dwoma fruktozami. Według Biochemii Harpera fruktoza jest fruktozą. Poza tym jest Pani bardzo ograniczoną osobą. Na świecie publikuje się setki, a nawet tysiące badań rocznie. W tym konkretnym temacie również jest ich wiele. Opieranie się tylko o jedno badanie i jedno wystąpienie naukowe jest dużym nadużyciem. Na Pani jedno badanie można bez problemu znaleźć co najmniej kilka kontrbadań mówiących zupełnie coś innego.
    Poza tym współpracuję również ze sportowcami różnych dyscyplin jako konsultant dietetyczny i suplementacyjny. Nigdy w życiu nie słyszałem żeby jakiś sportowiec po treningu przyjmował musli z mlekiem. Taki posiłek nie zaspokoi żadnych jego potrzeb. Poza tym dopiero co Pani twierdziła, że osoba odchudzająca się to nie sportowiec, więc nie musi jeść jak sportowiec. Teraz natomiast twierdzi Pani, że posiłek dobry dla sportowca jest dobry dla osoby odchudzającej się. Sama się Pani gubi w tym co pisze.
    Zajmuję się tym od 15 lat i widzę jak przez te lata zmieniły się zalecenia dietetyczne. Dlatego opieranie się o jedno źródło jest śmiechu warte.
    Prosi Pani o podanie listy moich znajomych. Każdy z nich wyraził zgodę na wymienienie go z imienia i nazwiska. Nie napiszę tego co powiedzieli, gdyż jest to zgodne z tym co ja napisałem. Oto ona:

    Katarzyna K… (w mailu do pani redaktor podałem nazwiska, tutaj uznałem, że nie muszą się znaleźć)

    Każda z tych osób ma co najmniej kilkuletnie doświadczenie w pracy z ludźmi. Każdy z nas pracuje z normalnymi ludźmi, którzy chcą schudnąć, przechodzą rehabilitację na siłowni itd. Poza tym proponuję zerknąć na mojego bloga, gdyż tam również znajduje się kilka ciekawych wypowiedzi ludzi z branży. Co dziwne stają oni po mojej, a nie Pani stronie. Może da to do myślenia. Może warto wyciągnąć nos z książek i mieć jakieś pojęcie o praktyce. W końcu to praca z ludźmi, a nie książkami.

    Nie odpowiedziała Pani na ani jeden mój zarzut. Mówić nie bo nie to można dzieciom w przedszkolu.

    SHAPE prezentuje zbyt niską wartość merytoryczną (między innymi za sprawą osób takich jak Pani), abym zawracał sobie nim głowę. Ja zapoznaję się z badaniami w bezpośrednich publikacjach anglojęzycznych, a nie babskich pisemkach.

  14. box3r

    Jarek a w tym artykule nie było czasem ukrytej reklamy do jakiegoś producenta musli ? 😉 niezłe – ja tam sobie śledzika zawsze po treningu zjadam – dużo omega 3 😉 sorry ze w żart obróciłem wpis ale … 😉 pzdr

  15. jaroslawgdak

    No i mamy finał. Gdy Pani redaktor mnie obraziła w swojej odpowiedzi było OK. Jednak, gdy ja odpisałem w podobnym tonie to już nie było OK. Tak jak się spodziewałem brak wiedzy merytorycznej i argumentów do dalszej dyskusji doprowadził do zakończenia korespondencji. Oto już ostatnia odpowiedź Pani redaktor:

    „Witam,

    nie mam nawet zamiaru tego dokładnie czytać, skoro w pierwszych zdaniach obraża mnie Pan i bazuje na wyssanych z palca przypuszczeniach odnośnie mojej osoby. Nie mam czasu, by marnować go na pisanie e-maili, bo to i tak nic nie da. Proponuję, żeby dalej zajmował się Pan kulturystami, a nie podnoszeniem swojej popularności w półświatku za pomocą obraźliwych wpisów na blogu. I skoro prezentuje Pan zbyt wysoką wartość merytoryczną, by czytać nasze pismo, to proszę nie czytać – i nie pisać już do mnie w tej sprawie.”

  16. lulajka

    a propos blonnika i treningu w tym watku:
    „Tkanka tłuszczowa nie jest tak niebezpieczna dla zdrowia, jak tkanka trzewna. Naukowcy z Wake Forest Baptist Medical Center stwierdzili, że pozbycie się tłuszczu trzewnego (otyłość brzuszna) jest dużo prostsze niż się wydaje. Okazuje się, że dieta bogata w błonnik i umiarkowana aktywność fizyczna bardzo dobrze stymulują utratę tkanki tłuszczowej trzewnej.Naukowcy zaobserwowali, że spożycie 10 g błonnika dziennie zwiększa utratę 3,7 kg tłuszczu brzusznego w przeciągu pięciu lat.”
    Kto to napisal? Autor tego bloga dnia 3 lipca b.r.
    Panie trenerze, o co wiec chodzi?

    1. jaroslawgdak

      Ta wypowiedź nie przeczy moim opiniom. Chodzi o spożycie błonnika w posiłku potreningowym. Błonnik jest bardzo potrzebny w diecie, szczególnie osoby odchudzającej się. Nie jest jednak wskazany w posiłku po treningu, gdzie jest bardzo wskazane szybkie dostarczenie i przyswojenie substancji odżywczych.

      Taka odpowiedź satysfakcjonuje :)?

  17. łukasz

    Tamta pani sugeruje powielanie największego błędu jaki stosuje ogromna ilość osób chcących pozbyc się otyłej sylwetki pisząc o tym ze celowo posiłek ma błonnik żeby nie mieć apetytu. Jest to największy błąd ponieważ największe zapotrzebowanie organizmu na składniki pokarmowe jest w 2 momentach doby, rano oraz po treningu wtedy poprzez posiłek uzupełniamy stracone zasoby glikogenu przez co organizm regeneruje się i posiłek nie odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej. Widać że wiedza tej pani jest naprawdę uboga skoro nie ma pojęcia o takich podstawach prawidłowego odżywiania i dotyczy to nie tylko kulturystów, ale wszystkich osób aktywnie spędzających czas

Leave a Comment to jaroslawgdak Cancel comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *